niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 6 - Zdrada

Uwaga: Mam wielką prośbę do czytelniczki, która podpisuje się 'Nika' - przeczytaj notkę pod rozdziałem!
 ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
***Demi***
Jak on mógł?! Nie chodzi o mnie, ale o jego dziewczynę. Nie mogli być tylko przyjaciółmi. Weszłam na Twittera i napisałam If you want to be only for a moment, better so that there is no you at all.* Wylogowałam się i sprawdziłam jeszcze Facebooka. Ludzie chyba się zorientowali kim jestem, bo miałam ponad 1000 zaproszeń do znajomych. Przyjęłam niektóre z nich. Od razu dostałam podziękowania. Zaśmiałam się. Usłyszałam walenie do drzwi.
- Dems, otwórz. Proszę. Muszę ci coś powiedzieć. - on jeszcze ma czelność tu przychodzić?
- Mów, czego chcesz? - otworzyłam drzwi i z powrotem wpakowałam się na łóżko.
- Nie mogłem ci powiedzieć. Bałem się, że mnie odrzucisz. Gdybym zerwał z nią przez telefon okazałbym się największym skurwysynem. - chciał coś powiedzieć, jednak mu przerwałam.
- Poprawka - już nim jesteś.
- Daj mi skończyć. - usiadł obok mnie -  Może i jestem skurwysynem, ale szalenie zakochanym w kuzynce mojego przyjaciela. Zerwę z nią tylko jak się z nią spotkam. To co do niej czułem już nie istnieje. Odkąd cię poznałem wszystko inne nie ma znaczenia. - mówił ze skruchą. - Liczysz się tylko ty.
- Jak ty to sobie wyobrażasz? Będziesz z nią, a całował się ze mną?
- To tylko na jakiś czas. - spojrzał mi w oczy i pogłaskał po policzku - Po wakacjach z nią zerwę i będziemy razem. Obiecuję.
- Nie, Zayn. Nie mogę. A jeśli za jakiś czas poznasz inną i mnie dla niej zostawisz? Musisz pomyśleć o Perrie. Ona też ma uczucia. 'My' będziemy mogli istnieć jeśli z nią zerwiesz. Wybacz.
- Rozumiem. Będę się o ciebie starał. Bez względu na wszystko. - pocałował mnie w policzek i wyszedł. Wzięłam Wybrani 
i zaczęłam czytać. Po około godzinie usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę!
- Hej. - odrzekł smutny Tomlinson. On, smutny? Musiało się stać coś naprawdę złego.
***Louis***
Będąc na mieście z chłopakami zobaczyłem coś strasznego. Eleanor. Jednak nie była sama. Była z chłopakiem. Całowali się. Podbiegłem do niej.
- Co to ma znaczyć?! - odepchnąłem go od niej.
- Louis? Co ty tu robisz? - zapytała z przerażeniem w oczach.
- Przyjechałem na wakacje. Przecież ci mówiłem, że wyjeżdżam z chłopakami i Demi.
- Kim jest Demi? Zdradzasz mnie?
- Jak na razie widzę, że to ty się dobrze bawisz z jakimś chłopakiem, gdy mnie nie ma. A tak w ogóle, kto to jest? - Wskazałem na niego
- Jake. Nikt taki.
- Nikt taki? Jeszcze dwa tygodnie temu mówiłaś, że mnie kochasz i będziemy zawsze razem!
- Jesteś suką. Jak ja mogłem być taki ślepy? Ja cię kochałem. Właśnie ze względu na to głupie uczucie nie mówiłem Dems co do niej czuję. Nienawidzę cię! To koniec! - wykrzyczałem i pobiegłem do chłopaków.
- Wracam do domu.
- My idziemy z tobą. - powiedział Harry, widząc mój stan.
- Nie, nie przejmujcie się. Pogadam z Demi. Potrzebuję poważnej rozmowy z jakąś dziewczyną.
- Na pewno? - kiwnąłem głową. Już po chwili byłem przed naszą willą. Wszedłem. Nie zastałem nikogo na dole. Dziwne. Poszedłem do pokoju brunetki. Zapukałem i już po chwili usłyszałem "Proszę!". Otworzyłem drzwi. Wiedziałem, że to nie będzie łatwa dla mnie rozmowa.
***Demi***
- Co się stało? - odłożyłam książkę i klepnęłam miejsce obok mnie. 
- Ona mnie zdradza, rozumiesz? - łzy płynęły mu po policzkach. Usiadł na łóżku i wtulił się we mnie. Wydawał się taki bezbronny.
- Widocznie nie była warta takiego wspaniałego chłopaka jak ty. - uśmiechnął się przez łzy i wtulił we mnie jeszcze bardziej.
- Jesteś aniołem, nie dziewczyną.
- Wiem. - próbowałam go rozśmieszyć. Chyba mi się udało, bo ujrzałam jego białe ząbki.
- Mówię poważnie. Wystarczyło pięć minut w twoim towarzystwie i mam lepszy humor. Dziękuję. - pocałował mnie w policzek. - Chodź na dół. Pogadamy.
- A dlaczego nie tu?
- Bo tam jest więcej miejsca.
- Ok. - zeszliśmy na dół. Poszliśmy do salonu i zaczęliśmy rozmawiać.
- Ej, słyszałem, że jesteś z Polski, tak?
- Właściwie to się tam tylko urodziłam. Rodzice wracali do Londynu z wakacji w Polsce. A, że mi się spieszyło na świat... - zaśmiałam się.
- A umiesz mówić coś po polsku?
- Też pytanie, pewnie! - bardzo interesowałam się tym krajem. Pomimo, że spędziłam tam bardzo mało czasu kocham ten kraj.
- Powiedz coś.
- Louis Tomlinson jest jest najsłodszym, najmilszym, najbardziej uroczym i najprzystojniejszym chłopakiem na świecie. - mówiłam powoli, żeby dokładnie usłyszał każde słowo. Rzucił mi pytające spojrzenie.
- Louis Tomlinson is is a sweetest, nicest, most charming and handsomest boy in the world. - gdy to usłyszał zarumienił się.
- Nauczysz mnie czegoś?
- Czego tylko zechcesz. - nauczyłam go wielu rzeczy, między innymi: 'Directioners są najlepszymi fanami na świecie', 'Polska to piękny kraj', 'Kocham cię', 'wyjdź za mnie' i kilka innych zwrotów. Oczywiście nie obyło się bez śmiechu. Radzi sobie z tym językiem świetnie, pomimo tego, że jest bardzo trudny. Opowiedziałam mu o tym kraju. Obiecałam mu, że jeszcze kiedyś poruszymy ten temat.
***Louis*** 
Polski to śmieszny, jednak piękny język. A kraj jest naprawdę wspaniały. Będziemy musieli go kiedyś odwiedzić. Dems opowiedziała też jakich mamy tam wspaniałych fanów.
- Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałem.
- Pewnie. Ty coś wybierz, a ja pójdę się wykąpać. - uśmiechnęła się i poszła na górę. Wstałem i skierowałem się do szafki z filmami. Nie wiedziałem co wybrać, więc wziąłem Salę Samobójców, Step Up i LOL. Byłem przed drzwiami do łazienki i zastukałem w drzwi i po chwili usłyszałem 'wejdź'. Po chwili ujrzałem brunetkę w wannie.
- Przepraszam. Nie wiedziałem, że się jeszcze kąpiesz, poczekałbym.
- Daj spokój, jesteśmy przyjaciółmi. Mów, o co chodzi?
- Nie jestem pewny, który wybrać. - pokazałem jej pudełka z płytami w środku. Po chwili namysłu wybraliśmy Salę Samobójców
Nigdy tego nie oglądałem, ale tytuł brzmi obiecująco. Poszedłem jeszcze do Zayna i zapytałem czy by nie chciał obejrzeć z nami. Jednak on odmówił. Trudno, jego strata. Usiadłem w salonie i czekałem na dziewczynę. Po chwili wróciła w za dużej  koszulce. Wyglądała uroczo. Włączyłem film i zaczęliśmy oglądać. Udałem, że ziewam i objąłem ją ramieniem.Wtuliła się we mnie. Jest! Nie odtrąciła mnie! A wracając do filmu. Był jednym z najciekawszych filmów, jakie oglądałem. Nawet trochę płakaliśmy. Zdziwiła się, że jestem taki wrażliwy. Współczuję Dominikowi, cieszę się, że mam takich wspaniałych przyjaciół. Będę musiał im podziękować za to, że są. Nawet nie wiedząc kiedy zasnęliśmy.
***Harry***
Trochę za długo chodziliśmy po mieście, więc postanowiliśmy wrócić już do domu. Mam nadzieję, że się nie martwili. Próbowałem otworzyć drzwi jak najciszej. Gdy wszedłem z chłopakami do salonu zastałem uroczy widok. Louis i Demi spali wtuleni w siebie. Postanowiłem przykryć ich kocem. Gdy to robiłem Tommo zaspany podniósł głowę.
- Śpijcie. - szepnąłem, a on kiwnął głową i z powrotem wtulił się w moją kuzynkę. Niall pożegnał się i poszedł spać. Po chwili wszyscy zrobiliśmy to samo. Ja leżąc w łóżku pomyślałem sobie 'Myliłem się, oni jednak do siebie pasują.' i zamknąłem oczy.
 ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
* Jeśli chcesz być tylko na chwilę, lepiej żeby nie było cie wcale.
Do Niki: Chciałabym zapytać czy mogłabym dostać twój numer GG (jeśli masz). Chciałabym z tobą trochę popisać, bo wydajesz się naprawdę miła :) Jeśli nie chcesz go udostępniać to napisz: 24995266

Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam! :) xx

3 komentarze:

  1. Rozdział jak zwykle świetny. Czekam na kolejny. Jutro do cb napisze bo teraz jestem w telefonie. :>
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  2. Super rozdział. Dobrze, że piszesz :D

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie xx

    OdpowiedzUsuń
  3. Kiedy wreszcie będzie kolejny rozdział?No kiedy,ja się pytam?
    Ala

    OdpowiedzUsuń