czwartek, 25 kwietnia 2013

Libster Award

Zostałam nominowana przez:
http://gardenof-stories.blogspot.com/ Bardzo, bardzo, bardzo dziękuję za nominację! Kocham Cię!

Pytania:
1. Jak masz na imię?
2. Ile masz lat?
3. Kogo najbardziej lubisz z 1D?
4. Dlaczego lubisz 1D?
5. Twoja ulubiona piosenka to?
6. Chciałabyś się zaprzyjaźnić z 1D?
7. Jak ma na imię twój najlepszy przyjaciel? 
8. Masz jakieś zwierzę?
9. Ulubiony owoc to?
10. Co lubisz robić w wolnym czasie?

Odpowiedzi:
1. Gosia
2. 12
3. Kocham wszystkich - nie potrafię wybrać :)
4. Kocham ich za to, że są sobą. Tworzą naprawdę pioękną muzykę i pokazują, że marzenia się spełniają. Pomogli mi uwierzyć w siebie, a gdy słucham ich piosenek przynajmniej przez te 3-4 minuty mogę poczuć się wyjątkowa <3
5. Mam kilka, ale największą sympatią darzę:
- One Direction - Stand Up
- One Direction - One Way Or Another
- One Direction - Another World
- One Direction - Magic
- Justin Bieber - All Around The World
- Justin Bieber - That Should Be Me
- Justin Bieber - Nothing Like Us
- Justin Bieber - As Long As You Love Me
6. Głupie pytanie - oczywiście, że tak!
7. Ola, Agnieszka, Ala, Mary i Dominika :D
8. Fretka. Ma na imię Sali.
9. Jabłko
10. pisać opowiadanie, czytać, oglądać filmy i spotykać z przyjaciółmi :)

Nominuję:
1. http://gardenof-stories.blogspot.com/
2. http://jednokierunkoweopowiadania.blogspot.com/
3. http://bieberanddirection.blogspot.com
4. http://skysdiaryx.blogspot.com/
5. http://ilikegirlswhoeatcarrots-1d.blogspot.com/
6. http://it-makes-your-lips-so-kissable.blogspot.com/
7. http://stole-my-heart-one-direction.blogspot.com/
8. http://an-irish-cofee.blogspot.com/
9. http://five-directions.blogspot.com/
10. http://imaginefordirectioners.blogspot.com/

Pytania:
1. Jak masz na imię?
2. Masz rodzeństwo?
3. Od jak dawna prowadzisz bloga?
4. Dlaczego zaczęłaś prowadzić bloga?
5. Jaka jest twoja ulubiona piosenka?
6. Ile masz lat?
7. Co chcesz robić w przyszłości?
8. Masz zwierzę?
9. Jakie jest twoje ulubione danie?
10. Co chciałabyś w sobie zmienić?

sobota, 20 kwietnia 2013

Notka Organizacyjna

Witajcie!
Przykro mi to mówić, ale chyba zawieszę tego bloga. Wydaje mi się, że moje opowiadanie jest nudne i nikt go nie czyta. Moja decyzja jeszcze nie jest przesądzona, jednak na 99% to zrobię. Oczywiście nie zapomnę o tym blogu.
Przepraszam.

niedziela, 14 kwietnia 2013

Rozdział 6 - Zdrada

Uwaga: Mam wielką prośbę do czytelniczki, która podpisuje się 'Nika' - przeczytaj notkę pod rozdziałem!
 ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
***Demi***
Jak on mógł?! Nie chodzi o mnie, ale o jego dziewczynę. Nie mogli być tylko przyjaciółmi. Weszłam na Twittera i napisałam If you want to be only for a moment, better so that there is no you at all.* Wylogowałam się i sprawdziłam jeszcze Facebooka. Ludzie chyba się zorientowali kim jestem, bo miałam ponad 1000 zaproszeń do znajomych. Przyjęłam niektóre z nich. Od razu dostałam podziękowania. Zaśmiałam się. Usłyszałam walenie do drzwi.
- Dems, otwórz. Proszę. Muszę ci coś powiedzieć. - on jeszcze ma czelność tu przychodzić?
- Mów, czego chcesz? - otworzyłam drzwi i z powrotem wpakowałam się na łóżko.
- Nie mogłem ci powiedzieć. Bałem się, że mnie odrzucisz. Gdybym zerwał z nią przez telefon okazałbym się największym skurwysynem. - chciał coś powiedzieć, jednak mu przerwałam.
- Poprawka - już nim jesteś.
- Daj mi skończyć. - usiadł obok mnie -  Może i jestem skurwysynem, ale szalenie zakochanym w kuzynce mojego przyjaciela. Zerwę z nią tylko jak się z nią spotkam. To co do niej czułem już nie istnieje. Odkąd cię poznałem wszystko inne nie ma znaczenia. - mówił ze skruchą. - Liczysz się tylko ty.
- Jak ty to sobie wyobrażasz? Będziesz z nią, a całował się ze mną?
- To tylko na jakiś czas. - spojrzał mi w oczy i pogłaskał po policzku - Po wakacjach z nią zerwę i będziemy razem. Obiecuję.
- Nie, Zayn. Nie mogę. A jeśli za jakiś czas poznasz inną i mnie dla niej zostawisz? Musisz pomyśleć o Perrie. Ona też ma uczucia. 'My' będziemy mogli istnieć jeśli z nią zerwiesz. Wybacz.
- Rozumiem. Będę się o ciebie starał. Bez względu na wszystko. - pocałował mnie w policzek i wyszedł. Wzięłam Wybrani 
i zaczęłam czytać. Po około godzinie usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę!
- Hej. - odrzekł smutny Tomlinson. On, smutny? Musiało się stać coś naprawdę złego.
***Louis***
Będąc na mieście z chłopakami zobaczyłem coś strasznego. Eleanor. Jednak nie była sama. Była z chłopakiem. Całowali się. Podbiegłem do niej.
- Co to ma znaczyć?! - odepchnąłem go od niej.
- Louis? Co ty tu robisz? - zapytała z przerażeniem w oczach.
- Przyjechałem na wakacje. Przecież ci mówiłem, że wyjeżdżam z chłopakami i Demi.
- Kim jest Demi? Zdradzasz mnie?
- Jak na razie widzę, że to ty się dobrze bawisz z jakimś chłopakiem, gdy mnie nie ma. A tak w ogóle, kto to jest? - Wskazałem na niego
- Jake. Nikt taki.
- Nikt taki? Jeszcze dwa tygodnie temu mówiłaś, że mnie kochasz i będziemy zawsze razem!
- Jesteś suką. Jak ja mogłem być taki ślepy? Ja cię kochałem. Właśnie ze względu na to głupie uczucie nie mówiłem Dems co do niej czuję. Nienawidzę cię! To koniec! - wykrzyczałem i pobiegłem do chłopaków.
- Wracam do domu.
- My idziemy z tobą. - powiedział Harry, widząc mój stan.
- Nie, nie przejmujcie się. Pogadam z Demi. Potrzebuję poważnej rozmowy z jakąś dziewczyną.
- Na pewno? - kiwnąłem głową. Już po chwili byłem przed naszą willą. Wszedłem. Nie zastałem nikogo na dole. Dziwne. Poszedłem do pokoju brunetki. Zapukałem i już po chwili usłyszałem "Proszę!". Otworzyłem drzwi. Wiedziałem, że to nie będzie łatwa dla mnie rozmowa.
***Demi***
- Co się stało? - odłożyłam książkę i klepnęłam miejsce obok mnie. 
- Ona mnie zdradza, rozumiesz? - łzy płynęły mu po policzkach. Usiadł na łóżku i wtulił się we mnie. Wydawał się taki bezbronny.
- Widocznie nie była warta takiego wspaniałego chłopaka jak ty. - uśmiechnął się przez łzy i wtulił we mnie jeszcze bardziej.
- Jesteś aniołem, nie dziewczyną.
- Wiem. - próbowałam go rozśmieszyć. Chyba mi się udało, bo ujrzałam jego białe ząbki.
- Mówię poważnie. Wystarczyło pięć minut w twoim towarzystwie i mam lepszy humor. Dziękuję. - pocałował mnie w policzek. - Chodź na dół. Pogadamy.
- A dlaczego nie tu?
- Bo tam jest więcej miejsca.
- Ok. - zeszliśmy na dół. Poszliśmy do salonu i zaczęliśmy rozmawiać.
- Ej, słyszałem, że jesteś z Polski, tak?
- Właściwie to się tam tylko urodziłam. Rodzice wracali do Londynu z wakacji w Polsce. A, że mi się spieszyło na świat... - zaśmiałam się.
- A umiesz mówić coś po polsku?
- Też pytanie, pewnie! - bardzo interesowałam się tym krajem. Pomimo, że spędziłam tam bardzo mało czasu kocham ten kraj.
- Powiedz coś.
- Louis Tomlinson jest jest najsłodszym, najmilszym, najbardziej uroczym i najprzystojniejszym chłopakiem na świecie. - mówiłam powoli, żeby dokładnie usłyszał każde słowo. Rzucił mi pytające spojrzenie.
- Louis Tomlinson is is a sweetest, nicest, most charming and handsomest boy in the world. - gdy to usłyszał zarumienił się.
- Nauczysz mnie czegoś?
- Czego tylko zechcesz. - nauczyłam go wielu rzeczy, między innymi: 'Directioners są najlepszymi fanami na świecie', 'Polska to piękny kraj', 'Kocham cię', 'wyjdź za mnie' i kilka innych zwrotów. Oczywiście nie obyło się bez śmiechu. Radzi sobie z tym językiem świetnie, pomimo tego, że jest bardzo trudny. Opowiedziałam mu o tym kraju. Obiecałam mu, że jeszcze kiedyś poruszymy ten temat.
***Louis*** 
Polski to śmieszny, jednak piękny język. A kraj jest naprawdę wspaniały. Będziemy musieli go kiedyś odwiedzić. Dems opowiedziała też jakich mamy tam wspaniałych fanów.
- Może obejrzymy jakiś film? - zaproponowałem.
- Pewnie. Ty coś wybierz, a ja pójdę się wykąpać. - uśmiechnęła się i poszła na górę. Wstałem i skierowałem się do szafki z filmami. Nie wiedziałem co wybrać, więc wziąłem Salę Samobójców, Step Up i LOL. Byłem przed drzwiami do łazienki i zastukałem w drzwi i po chwili usłyszałem 'wejdź'. Po chwili ujrzałem brunetkę w wannie.
- Przepraszam. Nie wiedziałem, że się jeszcze kąpiesz, poczekałbym.
- Daj spokój, jesteśmy przyjaciółmi. Mów, o co chodzi?
- Nie jestem pewny, który wybrać. - pokazałem jej pudełka z płytami w środku. Po chwili namysłu wybraliśmy Salę Samobójców
Nigdy tego nie oglądałem, ale tytuł brzmi obiecująco. Poszedłem jeszcze do Zayna i zapytałem czy by nie chciał obejrzeć z nami. Jednak on odmówił. Trudno, jego strata. Usiadłem w salonie i czekałem na dziewczynę. Po chwili wróciła w za dużej  koszulce. Wyglądała uroczo. Włączyłem film i zaczęliśmy oglądać. Udałem, że ziewam i objąłem ją ramieniem.Wtuliła się we mnie. Jest! Nie odtrąciła mnie! A wracając do filmu. Był jednym z najciekawszych filmów, jakie oglądałem. Nawet trochę płakaliśmy. Zdziwiła się, że jestem taki wrażliwy. Współczuję Dominikowi, cieszę się, że mam takich wspaniałych przyjaciół. Będę musiał im podziękować za to, że są. Nawet nie wiedząc kiedy zasnęliśmy.
***Harry***
Trochę za długo chodziliśmy po mieście, więc postanowiliśmy wrócić już do domu. Mam nadzieję, że się nie martwili. Próbowałem otworzyć drzwi jak najciszej. Gdy wszedłem z chłopakami do salonu zastałem uroczy widok. Louis i Demi spali wtuleni w siebie. Postanowiłem przykryć ich kocem. Gdy to robiłem Tommo zaspany podniósł głowę.
- Śpijcie. - szepnąłem, a on kiwnął głową i z powrotem wtulił się w moją kuzynkę. Niall pożegnał się i poszedł spać. Po chwili wszyscy zrobiliśmy to samo. Ja leżąc w łóżku pomyślałem sobie 'Myliłem się, oni jednak do siebie pasują.' i zamknąłem oczy.
 ••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
* Jeśli chcesz być tylko na chwilę, lepiej żeby nie było cie wcale.
Do Niki: Chciałabym zapytać czy mogłabym dostać twój numer GG (jeśli masz). Chciałabym z tobą trochę popisać, bo wydajesz się naprawdę miła :) Jeśli nie chcesz go udostępniać to napisz: 24995266

Zapraszam do komentowania.
Pozdrawiam! :) xx

sobota, 13 kwietnia 2013

Rozdział 5 - Zdjęcie

Uwaga: Przeczytaj notkę pod rozdziałem!
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
***Zayn***
Wchodzę do domu. Słyszę głosy chłopca i dziewczynki:
- Tato! Tato! - i wskakują mi na ręce. Po chwili w korytarzu pojawiła się pewna kobieta w ciąży. Demi.
- Cześć, kocie. - pocałowała mnie. - Jak było w pracy?
- Dobrze, a u ciebie, skarbie? - uśmiechnąłem się.
- Josh trochę kopał. - wskazała na swój brzuch.
- Mogę? - zapytałem. Dziewczyna kiwnęła głową. Dotknąłem miejsca, gdzie jest jest dziecko. Poczułem, że jestem szczęśliwy. 
************************************
Usłyszałem głos Harry'ego:
- Zayn, Zayn! Wstawaj! - potrząsał mną.
- Już. wstaję, wstaję! - otworzyłem leniwie oczy. - Co się takiego stało, że odważyłeś się obudzić mnie o... - spojrzałem na zegarek - 10.00?
- Nawet Demi już wstała, a ona lubi pospać, i to bardzo. Uwierz. - na sam dźwięk tego imienia się uśmiechnąłem i przypomniałem sobie o wczorajszym wydarzeniu.
- Ok, zaraz wstanę. - Harold wyszedł z mojego pokoju, a ja jeszcze chwilę poleżałem, jednak po chwili wstałem i poszedłem do łazienki. Wziąłem prysznic, ułożyłem włosy i zszedłem na dół. Przy stole siedzieli wszyscy oprócz kuzynki Loczka.
- Gdzie młoda? - Niall z uśmiechem wskazał na kuchnię. Poszedłem w jej kierunku. Oparłem się o framugę drzwi i patrzyłem jak gotowała. Nagle zaczęła coś nucić. Gdy skończyła rozpocząłem klaskać. Trochę się zawstydziła. Nie wiem czemu, bo swoją drogą dobrze jej to poszło.
- Co tam robisz?
- jajecznicę. Chcesz?
- Pewnie. - podszedłem do niej - A w ogóle to dzień dobry. - pocałowałem ją w policzek.
- Dzień dobry. A co masz dzisiaj taki dobry humor?
- A tak jakoś. To źle?
- Nie, wręcz przeciwnie. Bardzo dobrze. - uśmiechnęła się. Ma taki piękny uśmiech.
- A co to była za piosenka? Ta, którą śpiewałaś.
- A to nic takiego. Skyscraper. Napisałam ją gdy byłam w ośrodku. Gdy chciałam się poddać śpiewałam ją i mi pomagało. Chciałeś kiedyś to wszystko rzucić i wrócić do normalnego życia?
- Nawet nie wiesz jak często. Gdy czytam te wszystkie hejty próbuję sobie przypomnieć koncerty i spotkania z fanami. W końcu to dla nich to wszystko robię.
- Uwielbiam patrzeć jak śpiewacie. Jak się w tym zatracacie. - Patrzyła mi prosto w oczy. - To piękne. - zacząłem się do niej zbliżać. Już chciałem ją pocałować, ale zadzwonił jej telefon. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki odsunęliśmy się od siebie.
***Demi***
Tak mało brakowało, ale musiał zadzwonić ten cholerny telefon! Justin. Rzuciłam Malikowi przepraszające spojrzenie i odebrałam.
- Hej, debilu!
- Jak zawsze milutka. - zaśmiał się. - Będę u ciebie jutro wieczorem. Nagrywam piosenkę.
- I ja nic nie wiem?!
- No, bo ona jest dla ciebie. - gdy to powiedział zarumieniłam się.
- Justin, ja... dziękuję.
- Nie masz za co. Muszę lecieć. Kocham cię, Dems.
- Też cię kocham, Kidrauhl. - i rozłączyłam się. Akurat jajecznica się zrobiła. - Chłopaki! Śniadanie na stole!  - oczywiście Niall przybiegł najszybciej. Gdy już wszyscy byli przy stole zaczęliśmy jeść. Siedziałam między Louisem i Zaynem. Pierwszy odezwał się Harry.
- Musimy jutro jechać do studia. - nagle poczułam czyjąś rękę na udzie. Zayn.
- Nagrywamy They Don't Know About Us. - powiedział, a ja strzepnęłam jego rękę. Po skończonym posiłku poszłam do pokoju i weszłam na Twittera. Napisałam It promises to be a great day! I miss you @justinbieber and I love you xx . Justin odrazu odpisał @DemsOfficial love you and miss you. Soon xx. Uśmiechnęłam się i wyłączyłam komputer. Poszłam do chłopców, jednak zastałam tylko mulata.
- Gdzie reszta? - usiadłam na kanapie obok niego.
- pojechali do sklepu. Miałem się tobą zaopiekować.
- Aha, ok. To co robimy?
- Może obejrzymy film?
- Ok. Idę coś wybrać.
***Zayn***
Siedząc sam przeglądałem zdjęcia Perrie i moje. Zatrzymałem się na jednej z fotografii. 
Zacząłem się zastanawiać się co do niej czuję. Doszedłem do wniosku, że to co po między nami było już  nie wróci z powodu moich uczuć do Demi. Nie winię jej za to, broń boże. To nie jej wina, że jest taka wspaniała. Nie mogę zerwać z Pezz przez telefon. Okazałbym się największym dupkiem na świecie. Gdy przyszła zaproponowałem, żebyśmy coś obejrzeli. Po chwili wróciła z filmem. Dała mi go. Titanic.
- Może być? - uśmiechnęła się słodko. Kiwnąłem głową z uśmiechem.  Zapewne będzie płakała, więc będę mógł ją przytulać. No co?! Włączyłem film. W sumie go nie oglądałem tylko patrzyłem na dziewczynę, która siedziała obok mnie. Zaczęła płakać. Uwaga, pan Malik wkracza do akcji.
- Chodź tu. - wyciągnąłem do niej ramiona, a ona wtuliła się we mnie jak w pluszowego misia. W pewnym momencie spojrzała mi w oczy. Powoli zacząłem się do niej przybliżać. Pocałowałem ją. Delikatnie, żeby się nie przestraszyła. Po chwili już bardziej pewnie. Wplotła palce w moje włosy. Coś upadło na podłogę. Oderwaliśmy się od siebie i spojrzeliśmy co to. Zdjęcie. Cholera! Skierowałem swój przerażony wzrok, jej był zaś przepełniony bólem i rozpaczą.
- Myślałam, że jesteś inny, Malik. - szepnęła i zapłakana pobiegła na górę. Wstałem i zacząłem nerwowo chodzić w jedną i drugą stronę. Podszedłem do ściany i z całej siły w nią walnąłem. Jak mogłem być tak nieostrożny?! Dlaczego nie schowałem tego zdjęcia? Dlaczego?
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Witajcie! Przepraszam, że tak późno. Jednak mam do was kilka spraw!
1. Macie tutaj TT Demi
2. Jeśli chcecie zadać pytanie któremuś z bohaterów to tutaj. tylko napiszcie do kogo!
3. Proszę o głosowanie w ankiecie!
4. Bardzo proszę o komentarze. Strasznie mnie motywują!
5. Chciałabym się dowiedzieć czy pisać dłuższe rozdziały. A może krótsze?
To chyba na tyle.

Pozdrawiam! :) xx

środa, 10 kwietnia 2013

Rozdział 4 - Pierwszy Pocałunek

***Demi***
Teraz już wiedziałam, że muszę im o wszystkim powiedzieć. Wzięłam głęboki wdech, spojrzałam na ścianę i:
- Okaleczałam się.
– spojrzałam Hazzie w oczy. Widziałam w nich… łzy? Tak, łzy. Łzy, ból i cierpienie. Spojrzałam na resztę. Ich twarz wyrażała zdumienie. Jakby nie wierzyli w to, co teraz mówię. – Gdy zrobiłam to pierwszy raz miałam jedenaście lat. Jak poznałam Justina poszłam na leczenie. Stwierdzili u mnie chorobę dwubiegunową.
- dwubiegunową? - zapytał Liam
- Anoreksję i bulimię. - wyjaśniłam - Pobiłam moją teraz już byłą przyjaciółkę. Jus był przy mnie gdy wszyscy już  zwątpili. W ośrodku napisałam kilka piosenek. Za cztery dni jadę do miejsca gdzie się  leczyłam. Chcę im opowiedzieć swoją historię. - Harry wstał i wyszedł na zewnątrz. Wybiegłam za nim.  Siedział na trawie z łokciami opartymi na kolanach. Podeszłam i przytuliłam się do niego. Przez chwilę siedzieliśmy w milczeniu, jednak on ją przerwał:
- Przepraszam. Jestem najgorszym kuzynem na świecie. Jak ja mogłem cię zostawić? Jak mogłem byś tak głupi? Masz jakieś zdjęcia, gdy... no wiesz.
- Ważyłam czterdzieści kilo? - on kiwnął głową. - chodź do środka. Pokażę ci. - wstaliśmy i poszliśmy do domu. Uśmiechnęłam się do nich i poszłam na górę.
 ***Louis***
Dems nie wygląda na dziewczynę, która się okaleczała, ale jak to mówią "nie oceniaj książki po okładce". Mam nadzieję, że do tego nie wróci. Nie może. Ze względu na to, że jestem najstarszy będę musiał jej przypilnować.
***Zayn***
Ona jest taka wesoła, uśmiechnięta. Muszę z nią pojechać do tego ośrodka, w którym się leczyła. Chcę poznać więcej takich osób. Martwię się o Loczka. Cały czas siedzi w jednej pozycji i patrzy w ścianę. Pewnie się zadręcza.
***Niall***
Chciałbym pocieszyć Harry'ego, ale nie wiedziałem co powiedzieć, więc po prostu go przytuliłem. On spojrzał na mnie i blado się uśmiechnął.
***Harry***
Gdy Niall mnie przytulił poczułem się trochę lepiej. Jednak nie zmieniło to tego, że się obwiniałem za to, co się stało. Po chwili Dems wróciła z czymś w ręku. Usiadła obok mnie i podała kawałek papieru.
Chłopcy od  razu przysiedli się bliżej i zaczęli mu się przyglądać. Dotknąłem jej brzucha na zdjęciu, a po policzku spłynęła mi łza. Jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć? Spojrzałem na brunetkę. Teraz wyglądała stanowczo lepiej. Oddałem zdjęcie, przytuliłem ją i rzekłem:
- Nie pozwolę ci się znów doprowadzić do tego stanu. Teraz już z tobą jestem i będę zawsze. Rozumiesz?
- Dziękuję. - szepnęła.
- To ja dziękuję, że mi wybaczyłaś.
- A wy co się tak gapicie? - zwróciła się do chłopaków - chodźcie tu - po tym zrobiliśmy grupowego przytulasa, w którym trwaliśmy jeszcze jakieś pięć minut i powróciliśmy do oglądania filmu.
***Demi***
Siedziałam pomiędzy Zaynem i Harrym, Louis i Liam na fotelach, a Niall na podłodze. Loczek włączył film i w pewnym momencie tak się przestraszyłam, że przytuliłam się do mulata. On spojrzał na mnie, uroczo się uśmiechnął i objął mnie ramieniem. Siedzieliśmy tak do końca filmu. Po seansie wszyscy poszli do swoich pokoi. Tylko Zayn się nie ruszył.
- Odprowadzę cię.
- Po co? Przecież znam drogę. - zaśmiałam się.
- Muszę ci coś powiedzieć. - do pokoju szliśmy w ciszy. Chłopak wyglądał jakby się nad czymś zastanawiał. Gdy byliśmy już w moim królestwie usiadłam na łóżku, a on obok. Napięta cisza wisiała wokół nas. Chciałam ją jednak przerwać, jednak nie pozwolił mi tego zrobić. 
Pocałował mnie. Odwzajemniłam pocałunek. Byłam w szoku. Po chwili oderwaliśmy się od siebie.
- Dobranoc, księżniczko. - zniewalająco się uśmiechnął i wyszedł. Przebrałam się w piżamę i położyłam się. Miałam mętlik w głowie. Z tego wszystkiego zasnęłam.
~*~
Witajcie! Jak widzicie udało mi się dodać dzisiaj :) Bardzo proszę o komentarze. Są dla mnie ważne. Nie wiem kiedy będzie następny.
Pozdrawiam!

wtorek, 9 kwietnia 2013

Rozdział 3 - Stay Strong

***Demi***
- Demz, idziemy za chwilę zwiedzać!
- Ok, tylko się przebiorę i umaluję! - krzyknęłam. Siedziałam jeszcze pięć minut oglądając pokój. Jeszcze nie dotarło do mnie, że będę tu mieszkać przez dwa miesiące. Nie chce mi się wierzyć, że zrobili to sami, bez  pomocy żadnej kobiety. Poszłam do garderoby i wybrałam jeden z zestawów.
Umalowałam się i zeszłam na dół. Chłopcy, aż otworzyli usta ze zdziwienia.
- Wyglądasz... - zaczął Harry
- Pięknie, ... - Louis
- Słodko, ... - Liam
- uroczo, ...
- I seksownie! - dokończył Zayn za co dostał od Harry'ego w tył głowy, a od Tommo mordercze spojrzenie. Ja się zaśmiałam i zarumieniłam. Mam nadzieję, że tego nie widzieli. Zamknęliśmy dom na klucz i wyruszyliśmy na podbój miasta.
***Zayn***
Oczywiście to, co powiedziałem było najszczerszą prawdą. Gdy jestem obok niej wszystko inne nie ma znaczenia. Perrie, Harry, Louis, Liam, Niall, One Direction - to wszystko się nie liczy. Gdy ona jest tu. A jej zaraźliwy śmiech, iskierki w pięknych, czekoladowych oczach, usta, które aż proszą się by je pocałować. Jednak nie mogę. Louis by mnie chyba zabił. A Harry to już na pewno! Może i gdy jestem z nią nic innego się nie liczy, jednak muszę trzeźwo myśleć. Z zamyśleń wyrwał mnie utwór Magic. To nasza piosenka! Dziewczyna wyjęła z torby telefon, odeszła od nas i go odebrała. 
***Demi***
Usłyszałam dzwonek mojego telefonu. 
Dzwoni: Justin :* . Muszę odebrać, inaczej miałby focha. Odeszłam kawałek od chłopaków i nacisnęłam zieloną słuchawkę.
- Cześć, kochanie. - powiedział, a ja się mimowolnie uśmiechnęłam.
- No cześć, kocie! Jak tam?
- Tęsknie. - powiedział z lekkim smutkiem.
- Ale ja bardziej.
- Chciałabyś. W każdym razie mam dla ciebie niespodziankę. - niespodziankę? Dla mnie? Za co?
- Jaką? - zapytałam ze śmiechem.
- Za trzy dni do ciebie przyjeżdżam! - gdy to usłyszałam zaczęłam piszczeć jak opętana. Aż ludzie zaczęli się na mnie dziwnie gapić. O co im chodzi? Nikt nie widział nastolatki, która piszczy na środku ulicy?! - Ej, ej, ej! Kicia, przestań wrzeszczeć, bo ogłuchnę! - zaśmiał się Juju.
- ok, kończę. Kocham cię.
- Ale ja cię kocham bardziej, skarbie. - i się rozłączyłam. Wróciłam do chłopaków i uśmiechnęłam się do nich. Od razu zaczęły się pytania.
***Louis***
Demi jest naszą fanką?! Nie wygląda. W sumie to miło, bardzo miło. Uśmiechnąłem się do siebie pod nosem. Po chwili już wróciła do nas pokazując białe ząbki.
- Kto to? - zapytał ciekawski Loczek.
- Mój chłopak. - poruszała zabawnie brwiami. Ja od razu posmutniałem. No tak, czego tu się spodziewać. Taka dziewczyna bez chłopaka.
- Masz chłopaka? - kontynuował  rozmowę.
- Nie no, żartuję. To Biebs. - A ja w duchu odetchnąłem z ulgą. Jak dobrze. Po chwili poszliśmy dalej.
***Niall***
Jamajka jest niesamowita! Piękna, niepowtarzalna, ciepła. Jest taka... idealna. Zgłodniałem, więc musieliśmy wrócić do domu.
- Demz bardzo dobrze gotuje. A naleśniki to jej specjał.- pochwalił ją Harry. Ja do razu pobiegłem do przedpokoju, gdzie się obecnie znajdowała. Uklęknąłem na dwa kolana i od razu zacząłem ją prosić:
- Kochanie, najpiękniejsza dziewczyno na świecie. - Ona spojrzała na mnie jak na wariata. - Zrób naleśniki. - dziewczyna odetchnęła z ulgą.
- Pewnie. Już myślałam, że mi się oświadczasz. - Powiedziała kierując się do kuchni.
- A co? Chciałabyś? - zaśmiałem się.
- Znamy się dwa dni, a z tobą mieszkam. Na razie wystarczy tych nowości. - uśmiechnęła się do mnie wyciągając patelnię. Po czterdziestu pięciu minutach naleśniki były gotowe. Wszyscy usiedliśmy przy stole i zaczęliśmy rozmawiać. Demi opowiadała, że gdy wypadł jej pierwszy ząb popłakała się i powiedziała mamie, żeby wsadziła go z powrotem. Aż popłakaliśmy się ze śmiechu. Gdy zjedliśmy postanowiliśmy zrobić  maraton filmowy. Ja i Harry poszliśmy zrobić popcorn, a reszta wybierała film. Brunetka wróciła z horrorem. Martwe Zło. Może być dobre. Powiedziała, że idzie się jeszcze przebrać. Po chwili wróciła w koszulce z krótkim rękawkiem. Zaczęliśmy oglądać film. W pewnym momencie odezwał się Harry.
***Harry***
Zobaczyłem, że moja kuzynka ma coś na nadgarstku. Gdy się przyjrzałem zauważyłem, że jest to napis. Stay  Strong. Muszę się dowiedzieć o co chodzi.
- Poczekajcie chwilę. - zatrzymałem film. Wszyscy spojrzeli na mnie pytającym wzrokiem.
- O co chodzi z tym tatuażem? - wskazałem na jej nadgarstki. Ona zakłopotana zaczęła patrzeć na boki.
- Zapomniałam wam powiedzieć. Za trzy dni przyjeżdża Justin. Mam nadzieję, że nie macie nic przeciwko. - chciała zmienić temat. Tylko czemu?
- Pod jednym warunkiem. Powiedz dlaczego masz ten tatuaż. - Nie dawałem za wygraną. Ona głośno westchnęła i powiedziała coś czego nigdy bym się nie spodziewał.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Witajcie!
Przepraszam, że tak długo nic nie dodawałam. Następny powinien pojawić się jutro, jednak nic nie obiecuję. 
Uważam, że rozdział jest beznadziejny, denny, nudny, bezsensowny  i lepiej usunąć blog całkiem niezły, chociaż to wy powinniście oceniać, więc zapraszam do komentowania :))
Pozdrawiam!

czwartek, 4 kwietnia 2013

Rozdział 2 - Jamajka


***Demi***
- Ej, a jak będzie wyglądał dom? – zapytałam gdy byliśmy już w taksówce i jechaliśmy do miejsca, w którym będziemy mieszkać.
- Cierpliwości, siostrzyczko. - zaśmiał się Harry.
- To wcale nie jest śmieszne. - usiadłam naburmuszona i strzeliłam focha. Wszyscy się zaśmiali.
- Za pięć minut jej przejdzie. - mój kuzynek szepnął do chłopaków.
- Słyszałam, Styles. - warknęłam.
- Dobra, dajcie spokój. Już jesteśmy. - chłopcy zapłacili, wysiedliśmy z auta i wzięliśmy walizki.
Gdy zobaczyłam ten "dom" postawiłam walizkę i usiadłam na niej z otwartą buzią. 
- Co, pod wrażeniem? - Zayn objął mnie ramieniem.
- Wow! - tylko tyle byłam w stanie powiedzieć.
- Cieszę się, że ci się podoba. - pocałował mnie w policzek. - no dobra, chodź. Musisz się rozpakować. I mamy dla ciebie niespodziankę.
- Jeszcze większą?
- W końcu jesteśmy... - zaczął - One Direction! - skończyli już wszyscy razem.
- Wiecie co? Chyba będziemy się dobrze dogadywać.
- Na pewno! - zapewnił blondasek.
- My tu gadu, gadu, a tam czeka niespodzianka! - Styles klasnął w ręce. Liam wziął moją walizkę i zaniósł przed drewniane drzwi z napisem "Pokój księżniczki".
- To słodkie! - uśmiechnęłam się i przytuliłam ich po kolei.
- Skoro to ci się spodobało zobaczymy co powiesz jak wejdziesz do środka. - Powiedział Louis otwierając drzwi. Gdyby chłopcy mnie nie złapali już dawno leżałabym na podłodze.
Moim oczom ukazał się bajeczna sypialnia! Niesamowita!
- Ale to jeszcze nie wszystko. - gdy to rzekł otworzył drzwi, które były za łóżkiem. Zobaczyłam garderobę!
- Wow! Sami to wszystko urządziliście? - chłopcy przytaknęli. - To jest boskie! - mówiłam idąc dalej. Nagle zobaczyłam chyba sto par butów!
- Podoba ci się? - na pytanie Louisa nie mogłam odpowiedzieć, nie potrafiłam. Byłam pod zbyt dużym wrażeniem. Pokiwałam tylko głową, że tak. - W takim razie rozpakuj się. - prawie wszyscy wyszli. Mulat podszedł do mnie, objął w pasie i szepnął na ucho:
- W razie gdybyś mnie szukała mój pokój jest po prawej stronie twojego. - i wyszedł. Zaczęłam się rozpakowywać.
***Zayn***
Gdy poszedłem do swojego pokoju usłyszałem, że dzwoni mój telefon. Perrie. Odebrałem. Musiałem.
- Hej, kotku. Co tam u ciebie?
- No cześć, kochanie. Dobrze, właśnie miałem się rozpakowywać. A u ciebie?
- Tęsknię za tobą.
- Niestety będziemy się widzieć dopiero za dwa miesiące. Zobaczysz, to szybko minie.
- Mam nadzieję. Dobra, muszę lecieć, bo Jade mnie woła na próbę. Kocham cię, pa.
- Ja też cię kocham, pa. - i rozłączyłem się. Mam nadzieję, że nie będziemy rozmawiać za często. Od razu by wyczuła, że coś jest nie tak. Postanowiłem się nie martwić i rozpakować swoje rzeczy.
***Louis***
- Ej, Harry. - powiedziałem wchodząc do pokoju przyjaciela.
- Tak?
- muszę cię o coś zapytać. - rzekłem siadając na łóżku.
- Zaczynam się bać.
- Demi ma chłopaka?
- Chyba nie, a co cię to obchodzi? Masz Eleanor.
- Dobra bez owijania w bawełnę. Ona mi się podoba.
- Jeśli ją chociaż dotkniesz nogi z dupy powyrywam. Nie możesz działać na dwa fronty.
- Po pierwsze jesteś nadopiekuńczy. Po drugie nie chcę skrzywdzić El. Po trzecie widzę jak Zayn na nią patrzy, z nim też będziesz musiał pogadać. - powiedziałem wychodząc.
***Harry***
Jak on może?! Louis nie jest odpowiedni dla niej. Jest za stary! A co do Zayna. On jest już lepszy, jednak ma dziewczynę. Czemu nie akurat Niall? On jest niemalże idealny dla Demz. Muszę im to jakoś wybić z głowy.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Witajcie! Jak widzicie drugi rozdział już jest. Niestety krótki, ale liczę na komentarze, wskazówki. Mam nadzieję, że Wam się podoba. Pozdrawiam!

wtorek, 2 kwietnia 2013

Rozdział 1 - Powrót Do Przeszłości

***Demi***
- Mamo, idę z Justinem na górę! – krzyknęłam. Gdy byliśmy już na górze rzuciliśmy się na łóżko i zaczęliśmy rozmawiać.
- Widziałeś minę tej starszej pani, gdy zacząłeś mnie wozić wózkiem sklepowym?
- Tak! Była niesamowita. A ty widziałaś jak dziecko, które miało najwyżej 6 lat spojrzało na nas, gdy najpierw cię pocałowałem, a później powiedziałem „najlepsi przyjaciele na zawsze.”? – ogólnie traktowaliśmy się jak para, jednak nią nie byliśmy.
- To było piękne. – powiedzieliśmy w tym samym czasie płacząc ze śmiechu.
- Uwielbiam te nasze odpały.
 - Tak, są świetne.
- Kocham cię, Jus.
- Ale ja cię kocham bardziej, Dems. – droczyliśmy się jeszcze przez pół godziny kto kogo bardziej kocha. Doszliśmy do wniosku, że kochamy siebie tak samo mocno. Spojrzałam na zdjęcie, które znajdowało się na mojej szafce nocnej. Wzięłam je do ręki i poczułam jak łzy napływają mi do oczu. On od razu to zauważył. Usiadł obok mnie i przytulił. Nie musiał nic mówić, wystarczyło, że był przy mnie i się uśmiechałam.
- Jaki był? – zapytał wskazując na mojego kuzyna. Opowiedziałabym mu o nim, gdyby nie krzyk mojej mamy, że mam natychmiast przyjść.
- Justin, chodź ze mną, bo się boję. – oboje zaczęliśmy się śmiać jak dzieci, po chwili wziął mnie za rękę i  poszedł na dół. To, co zobaczyłam było najgorszą rzeczą, jaką mogłam ujrzeć.

***Justin***
Wszystko było pięknie, zostało jedynie rzygać tęczą. Jednak gdy zobaczyłem zielone oczy i loki nie mogłem uwierzyć, że przede mną  we własnej osobie stoi Harry Styles. Miałem ochotę się na niego rzucić z pięściami i powiedzieć, co zrobił mojej przyjaciółce. Dopiero później zauważyłem pozostałą czwórkę chłopaków. Zobaczyła, że coś jest nie tak, więc ścisnęła moją rękę mocniej i wyszeptała bezgłośne „będzie dobrze. Dasz radę.”. Ja na to się tylko uśmiechnąłem. Dems pomachała im i powiedziała:
- Chodź na górę. – Czy ją już do końca pogrzało?! Po tym co jej zrobił ona chciała go wysłuchać?!
- A mogę wejść z kuplami?
- Chodźcie.
- Jesteś pewna? – wyszeptałem jej na ucho.
- Nie, ale muszę to zrobić.
- Będę cię wspierał. Zawsze. Nie zapominaj o tym. – gdy to usłyszała uśmiechnęła się, pocałowała w policzek i wyszeptała „dziękuję.”. Byliśmy już przed drzwiami do królestwa mojej księżniczki. Zawsze ją tak nazywałem.
- Więc to ty jesteś tym dupkiem, który zostawił Dems, gdy ta najbardziej potrzebowała przyjaciela? Nie musisz odpowiadać. W sumie to było pytanie retoryczne. – powiedziałem rzucając się na łóżko dziewczyny.
- Nikt cię nie pytał o zdanie. – warknął podchodząc do mnie.
- Jeśli ci się coś nie podoba możesz wyjść. Proszę bardzo. – odwarknęła Demi.

***Zayn***
Gdy po raz pierwszy ją  zobaczyłem byłem pozytywnie zaskoczony. Spodobała mi się. Harry opisywał ją jako uroczą dziewczynkę, a tu taka piękność. Zayn, ogarnij się. Masz Perrie. Jednak muszę ją bliżej poznać. Za wszelką cenę.
***Harry***
Dopiero wtedy zobaczyłem, że jest naprawdę piękną dziewczyną. Gdyby nie była moją kuzynką chciałbym się z nią umówić.
- Możecie na chwilę zostawić nas samych? – na to moi przyjaciele wyszli. Ten rozpieszczony nastolatek nawet nie ruszył palcem. – Powiedziałem samych jakbyś nie dosłyszał.
- Wyjdę tylko, gdy moja księżniczka będzie tego chciała. – powiedział kpiąco.
- Idź. – usłyszałem.
- Jesteś pewna? Poradzisz sobie? – zapytał wstając i spoglądając w jej oczy,  w ogóle nie zwracając uwagi na to, że tam jestem.
- Tak, musimy porozmawiać.
- Dobrze. – pocałował ją w czoło i podszedł do mnie. – A ty, jeśli zobaczę, że Demi płacze albo w ogóle jest smutna. Nie żyjesz. – i wyszedł.
- Wyładniałaś.
- Daruj sobie przyjemności. Czego chcesz?
- Chcę naprawić to, co spieprzyłem  i pokazać, że naprawdę mi na tobie zależy.
- W jaki sposób?
- Pojedziesz razem z nami na wakacje.
- Nami? – widocznie się zdziwiła.
- Ze mną i chłopakami.
- Ale… - wiedziała, że nie dam za wygraną. – No dobra, kiedy?
- Jak najszybciej. Lecimy naszym prywatnym samolotem na Jamajkę.
- Czemu akurat tam? – zapytała wyciągając walizkę spod łóżka.
- Bo tam zawsze jest ciepło i słonecznie. – powiedziałem pomagając jej wyjąć przedmiot.
- Idę po chłopaków, żeby pomogli mi się spakować.
- Ok.

***Demi***
Poszłam na dół i powiedziałam:
-  Chłopcy, Pomo… Gdzie jest Justin?
- Odebrał telefon i powiedział, że musi już iść. – powiedział blondyn. Był w szoku, więc pomachałam mu przed oczami, pytając:
- Wszystko w porządku? – on tylko się popłakał, przytulił mnie, ja oczywiście odwzajemniłam uścisk.
- Dziękuję.
- Ale za co? – zapytałam.
- Za spełnienie mojego marzenia. Odkąd pamiętam jestem fanem Justina i moim marzeniem było spotkanie go.* – powiedział odsuwając się ode mnie i uśmiechając delikatnie przez łzy szczęścia.
- Skoro ja podobno pomogłam spełnić twoje marzenie to ty teraz pomóż spełnić moje.
- Zrobię wszystko.
- Przestań w końcu płakać i się uśmiechnij. Nie lubię gdy ktoś płacze, zwłaszcza z mojego powodu.
- Awwww, słodkie! – powiedzieli równo chłopcy, którzy dotychczas tylko patrzyli na całą scenę.
- Taka już jest moja kochana kuzynka. Zawsze w pierwszej kolejności myśli o innych. Strasznie się zasiedzieliście.
- A właśnie, pomożecie mi się spakować? – zapytałam niepewnie.
- Z przyjemnością. – zawołali chórkiem. W drodze do pokoju zapytałam ich:
- Wy ćwiczycie to gadanie razem?
- Nie, czasem tak wychodzi. – No i znowu. Zaśmialiśmy się i doszliśmy do pokoju.
- Co powinnam wziąć?
- Na pewno ubrania. – powiedział całkiem poważnie Louis - Chociaż dla mnie nie musisz ich brać. – dodał po krótkim namyśle,  uśmiechnął się i puścił mi oczko.  Spojrzałam na niego jak na idiotę.
- To moja kuzynka, debilu! – mój kuzyn uderzył  go w tył głowy – a poza tym masz Eleanor!
- Spoko, zboczeni chłopcy są słodcy. A co do tej drugiej sprawy, jeśli masz dziewczynę to się jej trzymaj.
***Louis***
Demi jest ładna i wydaje się miła, jednak widzę jak  Zayn na nią patrzy. Spodobała mi się. Jest wyjątkowa. Jednak wiem, że nie mogę się w niej zakochać. Jednak ona jest taka inna. Boję się , że wyniknie z tego coś więcej. Z przemyśleń wyrwał mnie głos dziewczyny.
- Ej, Louie**! Wszystko dobrze? – Po chwili byliśmy już na lotnisku.
•••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
* w opowiadaniu Niall nie znał Justina.
** czyt. Luji

Witajcie!
Dopiero zaczynam więc byłabym wdzięczna za każdy komentarz i każdą uwagę. Byłoby to dla mnie bardzo ważne :)

Pozdrawiam!

Bohaterowie


Justin Drew Bieber  - urodzony 1 marca 1994 roku w Kanadzie. Jego najlepszą przyjaciółką jest Demi. Zawodowo zajmuje się tworzeniem muzyki. Kocha to co robi. Najważniejsza jest dla niego przyjaciółka. Aktualnie nie ma dziewczyny.


Demetria Devonne Williams - urodzona 20 sierpnia 1994 roku w Warszawie. Przez przyjaciół nazywana jest Dems i Demi. Wraz z rodziną przeprowadziła się do Londynu. Gra na gitarze, śpiewa i rysuje. Jej najlepszym przyjacielem jest Justin Bieber. Jest kuzynką Harry'ego Styles'a. Był jej najlepszym przyjacielem. Zostawił ją i wyjechał w trasę z zespołem One Direction. Wtedy popadła w nałogi. Zaczęła mieć anoreksję, bulimię, ćpała, piła alkohol i cięła się. Jednak Jus pomógł jej, gdy już nikt nie wierzył, że uda się ją uratować. Posiada kilka tatuaży. Aktualnie nie ma chłopaka.



Harry Edward Styles – urodzony 1 lutego 1994 roku w Holmes Chapel. Należy do zespołu One Direction. Jego najlepszymi przyjaciółmi są Louis Tomlinson, Zayn Malik, Liam Payne i Niall Horan. Jego kuzynka jest najważniejszą dziewczyną w jego życiu. Oddałby wszystko by nie była smutna. Uwielbia flirtować.  Aktualnie nie ma dziewczyny.


Louis William Tomlinson – urodzony 24 grudnia 1991 roku w Doncaster. Należy do zespołu One Direction. Jego najlepszymi przyjaciółmi są Harry Styles, Zayn Malik, Liam Payne i Niall Horan. Nienawidzi gdy któryś z jego przyjaciół  jest smutny. Jego dziewczyna to Eleanor Calder.


Zayn Javadd Malik – urodzony 12 stycznia 1993 roku w Bradford. Należy do zespołu One Direction. Jego najlepszymi przyjaciółmi są Harry Styles, Louis Tomlinson, Niall Horan i Liam Payne. Nienawidzi gdy ktoś obraża jego przyjaciół. Jego dziewczyna to Perrie Edwards.


Liam James Payne – urodzony 29 sierpnia 1993 w Wolverhampton. Należy do zespołu One Direction. Jego najlepszymi przyjaciółmi są Harry Styles, Louis Tomlinson, Niall Horan i Zayn Malik. Jego dziewczyna to Danielle Peazer.


Niall James Horan – urodzony 13 września 1993 roku w Mullingar. Należy do zespołu One Direction. Jego najlepszymi przyjaciółmi są Harry Styles, Liam Payne, Louis Tomlinson i Zayn Malik. Aktualnie nie ma dziewczyny.


Eleanor Calder  - urodzona 16 lipca 1992 roku w Londynie. Bardzo sympatyczna,uczynna i miła. Dziewczyna Louisa Tomlinsona. Nienawidzi czytać hejtów na swój temat, ponieważ bardzo ją ranią.


Perrie Edwardsurodzona 10 lipca 1993 w South Shields. Wokalistka w zespole Little Mix. Bywa zazdrosna o jej chłopaka, Zayna. Mimo pozorów jest miła, uczynna i pomocna.


Danielle Peazer - urodzona 10 czerwca 1988 roku w Londynie. Tancerka. Dziewczyna Liama Payne'a. Bardzo sympatyczna, szybko zawiera nowe przyjaźnie. 


Josh Greg Smith – urodzony 13 marca 1993 roku w Poznaniu. W zeszłym roku jego rodzice zginęli w wypadku samochodowym. Obecnie mieszka na Jamajce, gdzie studiuje prawo. Z Demi zna się od dziecka, ich kontakt się urwał gdy powiedział, że coś do niej czuje, jednak ona go nie kochała. Mimo, że minęło tak dużo czasu od ich ostatniego spotkania on nie mógł niej zapomnieć. Przez cały ten czas miał nadzieję, że uda mu się wszystko naprawić i kiedyś będą razem. Jeździ na deskorolce i motorze.
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
Witajcie!  Prologu nie będzie. Bohaterowie już są, niedługo powinien pojawić się pierwszy rozdział.

Notka organizacyjna

Witajcie!
Mam na imię Gosia.
To mój pierwszy blog. Będzie poświęcony opowiadaniu o chłopcach z One Direction, Justinie Bieberze i Demi. Ona rozkocha w sobie dwóch chłopaków i będzie musiała wybrać jednego z nich. Którego wybierze? Tego dowiecie się już wkrótce.
Mam nadzieję, że Wam się spodoba. Wkrótce pojawią się bohaterowie.

Pozdrawiam!