sobota, 18 maja 2013

Rozdział 9 - Miłość

***Demi***
Justin podał mi mikrofon i się uśmiechnął.
- Nie zrobię tego. - rzekłam tak, że tylko on mógł to usłyszeć, przytulił mnie.
- Dasz radę. Już nie ma odwrotu. - zaśmiał się.
- Kiedyś cię zabiję, Bieber.
- Wcale nie. Będziesz mi dziękować, bo spełniłaś swoje marzenie. W końcu wydasz płytę, będziesz miała fanów. - no tak, moim największym marzeniem było śpiewanie. Ja tylko przewróciłam oczami i odsunęłam od Bieber'a. - Powodzenia. - szepnął.
- Nie, dzięki. - powiedziałam takim samym tonem, on tylko zaśmiał się i zszedł ze sceny.  Po chwili usłyszałam muzykę. Raz kozie śmierć.


Here I am
Feels like the walks the closing in
Once again
It's time to face it and be strong

I wanna do the right thing now
I know it's up to me
Somehow I've lost my way

If i could take it all back i would now
I never meant to let you all down
Now I've got to try
To turn it all around
And figure out how to fix this
I know there's a way, so I promise
I'm gonnna clean up the mess I made
Mabye it's not too late

So I'll take a stand
Even though it's complicated
If I can
I wanna change the way I've made it


I wanna do the right thing now
I know it's up to me
Somehow I've lost my way

I'm gonna find the strength
To be the one that holds it all together
Show you that I'm sorry
But I know that we can make it better

Mabye it's not too late

Spodziewałam się, że będą się śmiać, ale o dziwo tego nie zrobili. Zaczęli klaskać, piszczeć i wrzeszczeć. Byłam pod wielkim wrażeniem. Ukłoniłam się, uśmiechnęłam i zeszłam ze sceny.
**Harry***
Gdy Demi zaczęła śpiewać wszystkim szczęki opadły. Dosłownie! Znam ją dziewiętnaście lat i nagle okazuje się, że gra na pianinie i śpiewa! Najbardziej zaskoczony był chyba Louis. Jego mina mówiła 'Jak dziewczyna może być tak piękna i utalentowana?'.
- Lou? - zapytałem i pomachałem mu ręką przed oczami. - Louuis! - pstryknąłem palcami, dopiero wtedy się ocknął.
- Co? - spojrzał na mnie jak na idiotę.
- Lecisz na moją kuzynkę?
- Tak. Nie. Może. - spuścił głowę, ponieważ jego policzki stały się różowe. Zaraz, zaraz. Tomlinson się zarumienił? O kurwa, on naprawdę coś do niej czuje! - A właściwie to skąd to pytanie?
- Bo patrzysz na nią jakbyś chciał... - nie dokończyłem bo poczułem, że ktoś skacze mi na plecy.
- Jak było?
- Dlaczego mi nie powiedziałaś, że tak śpiewasz?! Pogadałbym z Paul'em albo Simon'em i miałabyś kontrakt  w kieszeni! A teraz złaź, jesteś strasznie ciężka! - zrzuciłem ją z siebie.
- Tak, miałabym kontrakt... i przy okazji artykuły na pierwszych stronach gazet 'Demi Williams wykorzystuje swojego kuzyna, Harry'ego Styles'a! Co jeszcze zrobi by zdobyć sławę?'. Błagam cię! - popukała się w czoło. - A poza tym, jestem nieśmiała.
- Nieśmiała? Słyszysz to? - wskazałem na tłum, który cały czas wiwatował.
- To był jednorazowy występ.
- Nie. - odezwał się Justin, który dotychczas przyglądał się naszej rozmowie.
- Co 'nie'? - spojrzała na niego.
- To nie był ostatni raz, kiedy wystąpiłaś. - spojrzał na nią. - Mam studio nagraniowe. Pojedziemy tam jutro i nagrasz tą piosenkę. Później napiszesz ich więcej, jeśli nie dasz rady wynajmiemy tekściarzy. Nie pozwolę ci tego zaprzepaścić, masz za duży talent i zasługujesz na spełnienie marzeń.
- Justin, ale... - nie dokończyła, bo Tommo jej przerwał.
- Jedziesz. Jeśli nie uda się po dobroci, zrobimy podstępem. Prawda chłopcy? - zwrócił się do nas.
- Oczywiście. - przybiliśmy sobie piątki.
- Nienawidzę was. - usiadła na kanapie i strzeliła focha.
- Aww, nasza kochana obrażalska. - Justin poczochrał ją po włosach.
- Dobra. Chodźmy już, bo nie dacie mi spokoju. - wstała i skierowała się w stronę limuzyny. Zaśmiałem się i ruszyłem z chłopakami za moją kuzynką.
***Demi***
Oczywiście w drodze do domu chłopcy nie mogli dać mi spokoju.
- Zaśpiewaj coś. - usłyszałam od Loczka.
- Masz już jakieś piosenki? - dopytywał Niall.
- Jak będzie wyglądała okładka twojej płyty? - zaczepiał mnie Zayn.
- Zaśpiewasz z nami jakąś piosenkę? - nawet Liam postanowił się dołączyć do tej jakże uroczej rozmowy.
- Ej, chłopaki. Dajcie już spokój. Nie dość, że ją wkurzacie to jeszcze obudzicie naszego gwiazdora. - spojrzałam na blondyna i od razu się uśmiechnęłam. Wyglądał tak słodko, że postanowiłam zrobić mu zdjęcie. Ustawiłam sobie na tapetę w telefonie i wrzuciłam na Twittera It was amazing show. @justinbieber you deserved the rest :) xx* Jak to zobaczy to pewnie mnie zabije, ale co tam. Musiał być naprawdę zmęczony, zresztą nie dziwię się, ja też byłam zmęczona. Swoją drogą jak on mógł mi to zrobić?! Z jednej strony cieszę się, bo w końcu mogłam wystąpić, jednak nie rozmawiał o tym ze mną. Popatrzyłam na niego jeszcze chwilę, oparłam się o czyjeś ramię i zasnęłam.
************************************
Otworzyłam oczy i zobaczyłam Louisa, który mnie niósł mnie do domu. Położyłam rękę na jego tors.
- Księżniczka się już obudziła? - ukazał rząd równych, białych ząbków.
- Dlaczego mnie niesiesz?
- Za słodko spałaś. - zaśmiał się, a ja oczywiście jak to ja. Musiałam się zarumienić. Widocznie to zauważył, bo jeszcze szerzej się uśmiechnął. Wtuliłam się w niego jeszcze bardziej. On tylko jeszcze raz pokazał ząbki, po chwili byliśmy już w domu. Postawił mnie i wszyscy zaczęli się we mnie wpatrywać. Łącznie z Bieberem.
- Zrobiłaś dzisiaj kawał dobrej roboty. Idź spać. - usłyszałam głos Harry'ego gdy ziewnęłam.
- Tak, to dobry pomysł. - skierowałam się na górę, jednak po chwili się cofnęłam się. - A i coś jeszcze. Dobranoc, kocham was. - posłałam im tak zwanego buziaka i poszłam do swojego pokoju. Przebrałam się w koszulkę, już miałam się kłaść, gdy usłyszałam pukanie do drzwi.
- Proszę! - ujrzałam Marchewkowego.
- Możemy pogadać? - nie chciał na mnie spojrzeć.
- Pewnie. Coś się stało? - szczerze mówiąc byłam zaniepokojona.
- Nie. Tak. - nie potrafił się zdecydować. W końcu westchnął. - Właściwie to nie wiem. - usiadł obok mnie. - Mam problem.
- Mów, o co chodzi? Ja zawsze ci pomogę. - położyłam rękę na jego ramieniu, chłopak ją złapał.
- Jest pewna dziewczyna, zakochałem się w niej. Niestety ja nie wiem, co ona do mnie czuje. I chciałbym się   dowiedzieć. - spojrzał  na mnie.
- A co ja mam do tego? - nie zrozumiałam go.
- Powiem prosto z mostu. - patrzył mi w oczy. - Kocham cię. Zostaniesz moją dziewczyną?
••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••••
* To było niesamowite show. @justinbieber zasłużyłeś na odpoczynek :) xx

Witajcie! Przepraszam, że tak długo nie dodawałam tego zajebistego beznadziejnego rozdziału, ale jak już wcześniej pisałam muszę się zająć szkołą.
Spodziewaliście się tego? Ja nie! Uważacie, że Lou i Demi do siebie pasują? A może powinna być z Zaynem? Piszcie! Zależy mi na waszym zdaniu :)

Kocham Was! xx

4 komentarze:

  1. Ja bym wolała żeby była z Zaynem. Szkoda mi go. ;P
    Nika

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej zrobiło sie słodkoo ;) nie wiem z kim powinna być Demi. To twoje opowiadanie sama zdecyduj :) świetny rozdział. Na prawdę. Strasznie lubię twojego bloga. Pewnie wiesz czemu bo w końcu tyle razy ci to już pisałam ;] rozdział bardzo mi sie podoba i z niecierpliwością czekam na następny ;] pozdrawiam serdecznie ;**

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie mogę się doczekać nastęnego rozdziału. Ciekawość mnie zżera, jak zareaguje Demi. xx

    OdpowiedzUsuń