piątek, 6 września 2013

Rozdział 19 - Niewygodne Pytania

KOMENTARZ = SZACUNEK DLA AUTORA
***Zayn***
- Witajcie, chłopcy. Jak się macie? - usłyszeliśmy głos blondynki w średnim wieku.
- Witaj, Ellen. Bardzo dobrze, a ty? - odpowiedzieliśmy chórem.
- Czyż oni nie są słodcy?
Właśnie siedzieliśmy na kanapie i udzielaliśmy wywiadu dla The Ellen DeGeneres Show, a Demi była za kulisami. Oczywiście, co chwila tam spoglądałem, by móc jak najwięcej patrzeć na jej piękną twarz.
- Chodzą plotki, że nagrywacie nowy album. To prawda? - zadała pytanie prowadząca talk-show.
- Nie. Jak pewnie większość z was wie przyjechaliśmy tutaj z kuzynką Hazzy. Przez te wakacje na niej chcemy się skupić. To jest jedyny wywiad w te wakacje. - odezwał się Liam.
- Właśnie! Demi Lovato. Krążyło wiele plotek na jej temat, jednak nikt temu nie zaprzeczył, ani nie potwierdził. Co możecie o niej powiedzieć?
- Ona jest niesamowita. - postanowiłem odpowiedzieć jako pierwszy zwracając głowę w stronę dziewczyny, o której teraz mówiliśmy. - Miła, urocza, słodka, zabawna i naprawdę piękna. Gdy zobaczyłem ją po raz pierwszy pomyślałem "Wow, to nie może być kuzynka Styles'a."
- Dzięki, stary. - Loczek zmroził mnie wzrokiem.
- No co? Po prostu nie jesteście do siebie podobni. - zaśmiałem się.
- To twoja dziewczyna? - Ellen zwróciła się do mnie.
- Tak. - cicho się zaśmiałem dumny, dlatego, że ją tak nazwała.
- Gdzie teraz jest?
- Tutaj, za kulisami.
- Możemy ją poprosić?
- Pewnie. Demi, kochanie. Chodź tu do nas.
Ona jedynie pokręciła głową, na znak, że nie przyjdzie.
- Mam po ciebie przyjść? - uniosłem delikatnie lewą brew. Znowu pokręciła głową. - Jest bardzo nieśmiała. Zaraz wrócę. - wstałem z kanapy i ruszyłem w stronę dziewczyny siedzącej na pufie.
- Nie, Zayn. Ja tam nie pójdę.
- Czemu?
- To wasz wywiad. Nie mogę tam siedzieć.
- Demi, Demi, Demi! - usłyszeliśmy krzyk widowni.
- Słyszysz? Ludzie tego chcą. - wyciągnąłem w jej kierunku dłoń, którą delikatnie chwyciła. Objąłem ją w talii i poprowadziłem  od miejsca, które wcześniej zajmowałem.
- Prosimy fotel dla... - powiedziała uśmiechnięta DeGeneres, jednak nie dokończyła, bo szybko jej przerwałem.
- Dziękujemy, nie trzeba. - usiadłem na sofie i pociągnąłem blondynkę tak, że usiadła mi na kolanach.
- Witaj, Demi. Miło cię poznać.
- Ciebie również, Ellen. - uśmiechnęła się.
- Pasujecie do siebie.
- Tak, wiem. - pocałowałem Dems w policzek.
- Jak się poznaliście?
- Przez Harry'ego. - zaczęła nieśmiało. - Pojechaliśmy razem na wakacje i tak jakoś wyszło. - splotła nasze palce razem. Spojrzałem na nią czule i delikatnie się uśmiechnąłem.
***Demi***
- Nie chce mi się już nigdzie wychodzić. - powiedziałam łapiąc się za brzuch.
Leżeliśmy na kanapie i oglądaliśmy Niemożliwe na MTV.
- Auć. - skrzywiłam się widząc dzieciaka, który próbował zrobić trik na desce, ale nadział się na poręcz. - To chyba bolało.
- Chyba na pewno. - poprawił mnie Justin.
- Zamknij się, Bieber. Ja wiem lepiej. - pokazałam mu język i rzuciłam w nim poduszką. Wszyscy zaczęli się śmiać.
- Co jutro robimy? - wyszeptał mi do ucha Zayn wtulając się we mnie.
- W sumie to - zaczęłam się zastanawiać. - chyba nic. - odpowiedziałam takim samym tonem
- Więc... może wybierzemy się na jakąś romantyczną kolację, hm? - trącił nosem mój policzek.
- Czemu nie? - zaśmiałam się cicho. Jakieś piętnaście minut później zaczęłam się robić śpiąca.
- Dobra, chłopaki. Ja już idę spać. Dobranoc. - wyswobodziłam się z objęć mulata ziewając.
- Dobranoc, księżniczko. - powiedzieli naraz. Pomachałam im na pożegnanie i skierowałam się na górę.
Przebrałam się w moją słodką piżamkę w misie i poszłam do łóżka. Już miałam zamiar zasypiać, gdy usłyszałam, że drzwi cichutko się otwierają.
- Śpisz? - szepnął idealnie znany mi głos.
- Nie. - odpowiedziałam.
- Mogę wejść?
W odpowiedzi tylko mu zrobiłam miejsce tak, by mógł położyć się obok mnie.
- Coś się stało? - uśmiechnęłam się.
- Musimy porozmawiać. - zaczął poważnie.
- Louis...
- Nie. Musisz mnie wysłuchać. Proszę cię tylko o tyle. Jeśli mi nie wybaczysz zostawię cię w spokoju. - spuścił wzrok.
- Okey, mów. - podniosłam jego podbródek moim palcem wskazującym, by na mnie spojrzał.
- Ja tego nie chciałem. Kocham tylko ciebie. To ona mnie pocałowała, nigdy bym cię tak nie zranił. Nie mógłbym. Chciała do mnie wrócić, ale ja cały czas mówiłem, jak bardzo cię kocham. - przerwał. - Wiem, jak patrzysz na Zayna. Kochasz go. On ciebie też. Uszanuję twój wybór jakikolwiek by nie był.
Nie zareagowałam na jego słowa. Po prostu nie wiedziałam jak. Zaczął się do mnie zbliżać i w końcu mnie pocałował. Odwzajemniłam to. Sama nie wiem, dlaczego.
- Nie możemy. - oderwałam się od niego.
- Dlaczego? - był zdezorientowany.
- Ustawka z Zaynem, piosenki, plotki. To wszystko dzieje się zbyt szybko. Potrzebuję czasu.
- Dam ci go tyle ile będziesz potrzebowała. - widziałam w jego oczach nadzieję. - Dobranoc, księżniczko.
- Dobranoc.
Wyszedł. Co mam teraz zrobić? Wybaczyć mu? Dać szansę Zaynowi? Nie, to wykluczone. On nie rozstał się z Perrie. Na razie muszę wytrzymać te dwa tygodnie. Mam nadzieję, że jego dziewczyna się nie dowie. Nie chcę, żeby ktokolwiek cierpiał. Pomyślałam jeszcze chwilę i odpłynęłam do krainy Morfeusza.
~*~
Witajcie!
Mam nadzieję, że nie przestaliście tego czytać. Jeśli nie, to niestety nie wiem, kiedy następny rozdział...szkoła ://
A właśnie! Jak tam w szkole? Mam nadzieję, że całkiem nieźle.
Thank You, ILYSM <3

PS.
1) GŁOSUJCIE W ANKIECIE!
2) PISZCIE SWOJE USERNAME, ŻEBYM WAS INFORMOWAŁA --------> TUTAJ!